Today short report from our Sunday game. This time it was Pontic vs Rome with a use of To the Strongest rules.
Dzisiaj krótki raport z naszej niedzielnej gry. Tym razem był to pojedynek Rzymu z Pontem z użyciem zasad To the Strongest.
SCENARIO/SCENARIUSZ: Peter Mearns
UMPIRING/PROWADZENIE GRY:
SCENERY/SCENERIA: SESWC
FIGURES & MODELS/FIGURKI I MODELE: Peter Mearns, Jack Glanville
1. Forces. Siły.
ROME/RZYM
(Jack, Bartek)
I LEGION
2 x Light infantry
10 x Legionnaires
II LEGION
2 x Light Infantry
1 x Medium Infantry
5 x Legionnaires
5 x Cavalry
PONT
(Peter)
Pontic Army
3 x Phalange
2 x Medium Infantry
2 x Light Infantry
2 x Light Cavalry
2 x Medium Cavalry
Pontic Allies
2 x Light Infantry
10 x Medium Infantry
4 x Light Cavalry
2. The game. Gra.
Sadly this game was played 2 weeks ago and I don't remember everything from it. I will remember it as the game with the worst cards I ever had. To be honest, this period is not my Roman period (my army is a little older period) and had some problems with tactic at the beginning. Finally I maintained it and soon was able to play. I was ready, but not my cards. It was very strange and frustrating, but any time I was draw for attack card it was always not enough, but when I draw for saving I for the most of the time had a good one. That situations was also present on the table, where Pontic allied took the initiative on my side. I was slowly starting lost my coins...
Niestety ta gra odbyła się jakoś 2 tygodnie temu i nie pamiętam z niej już zbyt wiele. Tą grę zapamiętam jednak jako tą, z najgorzej wybieranymi kartami, jaką kiedykolwiek miałem. By być w pełni szczerym, ta rzymska armia, nie jest okresem, w który się wstrzeliłem (moja jest trochę wcześniejsza) i na początku miałem pewne problemy z taktyką. Ostatecznie i to udało mi się opanować i byłem gotowy do gry. Ja byłem, ale nie moje karty. To było bardzo dziwne i frustrujące, jednak kiedykolwiek grałem kartę do ataku, było zawsze za mało, ale jak juz do obrony, to w większości udawało mi się to. Ta sytuacja miała swoje odwzorowanie na stole, gdzie sprzymierzeńcy Pontu przejęli inicjatywę na mojej stronie stołu. Powoli zacząłem też tracić swoje monety...
On the other end Jack was much more successful than me. His cavalry managed to beat Pontic counterparts and started to get advantage. They even captured Pontic camp. Finally Peter had to send some support from his Allies, but it did not helped at all. His Phalangites, disorganised had to withdraw. Finally at the day end we had very interesting situation. Peter's Pontic and my Romans were close to collapse. I left with 2 coins and the same Pontic. It was matter of time, who will suffer the luck of morale. Remembered the cards I had during the action I ordered all my cohorts to move back, that saved me. That situation was used by Jack, who pushed his forces to the last charge and managed to broke Pontic lines. The game was over with Roman victory.
Po drugiej stronie Jack, był bardziej skuteczny ode mnie. Jego kawalerii udało się pobić jej pontyjską przeciwniczkę i zaczęła zdobywać przewagę. Udało się jej nawet zająć pontyjski obóz. Ostateczne Peter musiał wezwać wsparcie swoich sprzymierzeńców, ale ta pomoc nie okazała się wystarczająca. Jego falangici, zdezorganizowani, musieli się cofnąć. W końcu na sam koniec dnia mieliśmy bardzo interesującą sytuację. Pont Petera i moi Rzymianie byli bliscy rozbicia. Ja jak i siły pontyjskie pozostaliśmy jedynie z 2 monetami. Była to tylko kwestią czasu, kto utraci całe morale. Pamiętając jednak o moich kartach, rozkazałem moim kohortom by się cofnęły, to mnie ocaliło. Tą sytuację wykorzystał Jack, który pchnął swoje oddziały do ostatniego ataku i tym samym udało mu się złamać linie pontyjskie. Gra zakończyła się rzymskim zwycięstwem.
3. Links. Linki.
SESWC:
Flickr: