Last Thursday we had a big To the Strongest game. It was to celebrate Peter's new army, the army of Pontus. From small game it get converted into one massive, with 300 points on each side.
W ostatni czwartek mieliśmy wielką grę z użyciem zasad To the Strongest. Chcieliśmy w ten sposób uhonorować nową armię Petera, czyli jego armię pontyjską. Z małej gry przeobraziła ona nam się w jedna wielką z 300 punktami na stronę.
SCENARIO/SCENARIUSZ: Peter Mearns
UMPIRING/PROWADZENIE GRY: Peter Mearns
SCENERY/SCENERIA: SESWC
FIGURES & MODELS/FIGURKI i MODELE: Angus Konstam, Peter Mearns, Michael Schneider, Bartek Żynda
1. Forces. Siły.
REPUBLIC OF ROME/REPUBLIKA RZYMSKA
(Dax, Michael, Bartek, later Jack)
1st Legion
7 x Cohorts
1 x Slingers
2 x Cavalry (regular)
2nd Legion
5 x Velites
5 x Hastati/Princeps
5 x Triarii
Greek Allies
3 x Hoplites
KINGDOM OF PONTUS/KRÓLESTWO PONTU
(Peter, Angus, Alisdair)
Pontus
4 x Phalagns
2 x Chalkaspides
3 x Slingers
1 x Archers
4 x Cataphract
2 x Light Cavalry
Gallic Allies
6 x Warband
2 x Slingers
4 x Cavalry
2. The game. Gra.
This time two strategic ways met on the table. The planned and that without any plan... When you deal with those kind of situation, you can expect disaster, but not this time. Our plan was to keep the centre as long as we could and try to break our opponent on their flanks. That strategy worked very well, however it did not gave us the result. Especially during last turns, when most of the Gallic units were almost broken and we failed our activations one after another. The Stalemate continued. Finally when Dax had to went home and was replaced by Jack, the game get some speed. Lucky Jack's hand caused the broke of the Pontic left flank and gave us victory. Roma invicta adhuc!
Tym razem dwie strategie spotkały się na stole. Ta z planem działania i ta bez planu... Kiedy coś takiego się zdarza, zazwyczaj spodziewamy się katastrofy, jednak nie tym razem. Nasz plan polegał na powstrzymywaniu wroga w centrum jak najdłużej by się to udało i złamanie go na jednej z flanek. Ta strategia sprawdziła się, jednak nie przynosiła spodziewanego rezultatu. Szczególnie podczas ostatnich tur, gdzie większość armii galijskiej była prawie złamana, a nam nie udawało się aktywować naszych jednostek. Mieliśmy więc sytuację patową. Ostatecznie gdy Dax musiał się już udać do domu i został zastąpiony przez Jack'a, gra nabrała rozpędu. Szczęśliwa ręka Jack'a spowodowała złamanie lewego skrzydła armii pontyjskiej i zwycięstwo naszej stronie. Roma invicta adhuc!
3. Links. Linki.
Angus:
Michael:
will be updated soon...
SESWC:
will be updated soon...
Flickr:
Gra wygląda wyśmienicie Bart! Czekam na relacje reszty chłopaków :)
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńFajne to zdjęcie nr. 7. Wyraźne. ;)
OdpowiedzUsuńPoważnie pisząc - przydałoby się więcej tekstu, choć rozumiem iż przy niemrawej bitwie byłoby o coś sensownego trudno.
Dokładnie.
UsuńA grand battle, Bartek!
OdpowiedzUsuńThank you.
Usuń