This year is mainly devoted to dogfights. Something that was missing in previous years. We were happy to welcome a new system: Blood Red Skies (for us anyway). Tim bought a starter kit some time ago and Michael surprised us with painted Luftwaffe forces. Now it's time for the first game, which we had last Thursday.
Ten rok jest w zdecydowanej większości poświęcony walkom powietrznym. Coś czego brakowało w latach poprzednich. Dlatego też z radością powitaliśmy nowy dla nas system: Blood Red Skies. Tim jakiś czas temu kupił zestaw startowy a Michael zaskoczył nas pomalowanymi siłami Luftwaffe. Teraz czas na pierwszą grę, a tą mieliśmy w zeszły czwartek.
UMPIRING / PROWADZENIE GRY: Tim Chant, Michael Schneider
1. Forces. Siły.
3. The game. Gra.
We started with something simple for the start. German He111 had to move through the table. The game followed as we expected, fighters started the dogfight and bombers slowly moved forward. On one side two British squadrons fought with two German squadrons. I got the first shot down of the day and one of my Me109 get one of the Tim's Hurricanes. Next was Michael, who downed second Tim's Hurricane. That eliminated Tim from the game. On the other side, Mike decided to do some strange manoeuvres, which engage him with Peter (Mike managed to shoot down, one of the Peters Spitfires), but left John free against Campbell's bombers. That finished badly for us, as John shot down one He111, which finished with German bombers abandoning the task. RAF was victorious this time.
Zaczęliśmy od czegoś łatwego na początek. Niemieckie He111 miały za zadanie przelecieć przez stół. Gra potoczyła się tak, jak przypuszczaliśmy, walką myśliwców i bombowcami powoli posuwającymi się naprzód. Po jednej stronie dwa brytyjskie eskadry walczyły z dwoma eskadrami niemieckimi. Ja zaliczyłem pierwsze zestrzelenie, jeden z moich Me109 zestrzelił Hurricane Tima. Następny był Michael, który zestrzelił drugiego Hurricane Tima. To spowodowało, że Tim został wyłączony z gry. Po drugiej stronie Mike zdecydował się na dziwne manewry, dzięki którym starł się z Peterem (udało mu się nawet zestrzelić jednego ze Spitfire Petera), ale pozostawił Johna samego sobie. Ten z kolei zaatakował bombowce Campbella. To skończyło się dla nas bardzo źle. John zestrzelił jednego z He111, a ten porzucił zadanie i zawrócił. RAF okazał się zwycięski tym razem.
Ależ to super wygląda! I uczciliście pezy tym kolejną rocznicę Bitwy o Anglię
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oni tutaj świętują to wydarzenie 15 września. Tego dnia nad moim domem latają Spitfire! Już nie mogę się doczekać kolejnej rocznicy ;)
Usuń