29 czerwca 2012

Two games, two warlords killed, two games won! Dwie gry, dwóch warlord'ów zabitych, dwie gry wygrane!

This week we have to take some rest from Muskets&Tomahawks so we played Saga this time. Already we managed to play two games. In the first game we played 'the Invasion' scenario where Scots (Jack) and Normans (me) played against Vikings (Derek and Michael). In that game Vikings on their right make quick move forward and sloughter two units of Scots, whilst on the left they had beed stoped by Norman's crossbowmen and bowmen. On the right Vikings attack the Scotish warlord with their warlord and they lost. So the game has been finished with Scotish/Normans victory. The game was so quick,   that there is no pictures from that game.
During the second game I faced Michael (both Vikings) with Jim umpiring. And again it was very quick game. First Michael moved all his troops back, so I had to moved formard. Then I attack his wariors with my Berserkers and lost them all, but this stopped the attacked unit against any further movements. Then Michael attack my wariors with his Hearthguards and warlord. I lost this melee but in the result of that clash his warlord becomes unsecured, so I attack him with my Herathguards and warlord. Result of that melee was the Michael's warlord dead and the second game during the day has been won. What a glorius day!!!
The next game will be Muskets&Tomahawks, but now in 15mm for a change. Next after will be a little suprise ;)
W tym tygodniu, aby trochę odpocząć od Muskets&Tomahawks rozegraliśmy w Sagę. Tak właściwie to udało nam się rozegrać aż dwie gry. W pierwszej z nich rozegraliśmy scenariusz "Inwazja" gdzie Szkoci (Jack) i Normanowie (ja) grali przeciwko Wikingom (Derek i Michael). W tej grze Wikingowie na ich prawym skrzydle szybko ruszyli do przodu i wyrżnęli dwa oddziały Szkotów, a na lewym ich skrzydle zostali skutecznie zatrzymani przez normańskich kuszników i łuczników. Wikingowie na prawej stronie próbowali zabić szkockiego warlorda przy użyciu ich własnego warlorda i walkę ta przegrali. Gra była zakończona ze szkocko-normańskim zwycięstwem. Gra zakończyła się tak szybko, że nie zdążyłem zrobić żadnych zdjęć z tej gry.
Podczas drugiej gry zmierzyłem się z Michael'em (obaj graliśmy Wikingami) z Jim'em jako prowadzącym grę. I znowu była to bardzo szybka gra. Wpierw Michael cofnął swoje oddziały do tyłu, więc musiałem ruszyć naprzód. Wtedy zaatakowałem jego wojowników moimi Berserker'sami i straciłem ich wszystkich, ale to zatrzymało ten zaatakowany oddział przed jakimi kowiek następnymi ruchami. Następnie Michael zaatakował moich wojowników swoim warlordem i Herthguard'ami. Przegrałem ten pojedynek ale w jego wyniku warlord mojego przeciwnika pozostał niezabezpieczony, więc uderzyłem na niego moimi Herthguardami i warlord'em. W wyniku tego pojedynku warlord Michael'a poniósł śmierć i druga w ciągu tego samego dnia została wygrana. Co za wspaniały dzień!!!
W następnym tygodniu zagramy w Muskets&Tomahawks, ale tym razem w 15mm. Następna gra po tej, to będzie mała niespodzianka.
The second game - Michael's Vikings. (Derek's figures) Druga gra - Wikingowie Michael'a. (figurki Derek'a)

My Vikings.(Jack's figures) Moi Wikingowie. (figurki Jack'a)

Last moment of the game - the Michael's warlord has been killed. Ostatni moment gry - Michael'owy warlord został zabity.

25 czerwca 2012

Imperial War Museum London

Obecnie mam trochę wolnego od pracy, więc mam więcej czasu na hobby. Obecnie pracuje nad poważnymi uzupełnieniami dla moich Sowietów i Niemców w 20mm i być może rozpocznę prace nad 1 Dywizją Pancerną generała Maczka, o ile pozwoli mi na to czas. Oczekujcie już wkrótce relacji z budowy. A tymczasem coś zupełnie innego, również związanego z hobby. Będąc na Salute w kwietniu tego roku i mając trochę wolnego czasu w zanadrzu, postanowiłem odwiedzić jedno z londyńskich muzeów. W planie miałem dwa: muzeum RAF w Heldon lub Imperial War Museum. Ze względu na czas i odległości zdecydowałem się na to drugie. Była to już moja druga wizyta w tym muzeum. Z tej wizyty pochodzi kilka zdjęć z którymi chciałbym się w tym miejscu podzielić.
Najważniejsze informacje  dla odwiedzających to:
  • wstęp jest bezpłatny (jak do większości muzeów w Wielkiej Brytanii),
  • można do woli robić zdjęcia wszystkim eksponatom,
  • przygotujcie się na kontrolę waszego bagażu - względy bezpieczeństwa,
  • rezerwujcie sobie bardzo dużo czasu (ja go nie miałem i tym razem, w ciągu 2 godzin zaliczyłem tylko dwa piętra muzeum: piwnice i parter),
  • miejcie naładowaną baterię do aparatu ;)
Co polecam?
Ze względu na to, że nie miałem czasu odwiedzić całości muzeum, powiem tylko o niektórych atrakcjach. Warto zachować chronologię i  zacząć od pierwszej wojny światowej, przez międzywojnie i dalej przez wszystkie kampanie drugiej wojny światowej. Warto zatrzymać się i obejrzeć stare kroniki z działań wojennych. Obejrzyjcie okopy pierwszej wojny światowej, jak i możecie spędzić czas w schronie w czasie bombardowania (Blitz Experience) (polecam!!!). Po więcej szczegółów zapraszam na stronę muzeum.

Currently I am off from work, so I have more time for my hobby. I am currently working on my reinforcements for the Soviets and the Germans in 20mm and may begin work on the 1st Armoured Division of General Maczek, if I have enought time for this. Expect soon the relation of the building. And yet something else, also associated with the hobby. Being at the Salute in April this year and having some extra free time, I decided to visit one of London's museums. I had to chose beetwen two of them: the RAF Museum in Heldon or the Imperial War Museum. Due to the time and distance I decided to visit the second one. It was already my second visit to this museum. From this visit come some pictures, I would like to share.
Some informations for visitors:
  • entry is free of charge (like to the most of the museums in UK),
  • you are able to make pictures of all dispalys,
  • there is security bag inspection - for all security reasons,
  • you need a lot of time (I did not have enought, so during two hours I was able to see only basement and ground floor),
  • check is your battery in your camera full ;)
 What I recommend?
Because I did not have enouht time to visit all the museum, let me just say about some of the attractions. You should keep the chronology, and so start with the First World War, through the Interwar, further through all the campaigns of World War II. It is worth to stop and watch the old chronicles of the war. See the trenches of World War I, and you can spend time in a shelter during the Blitz Experience (must see!!!). For more details please visit the museum's web site.

Jagdpanther

T34/85
Mark V tank male.

A very famous car ;) Bardzo sławny samochód ;)

M3A3 Grant - Monty's Tank. Czołg marszałka (wtedy jeszcze generała) Montgomery'ego

Matilda II

25 pounder. 25-cio funtówka.

18 pounder. 18-sto funtówka.

Daimler Mk I

Churchil Mk VII

British 9.2'' Mk I heavy siege Howitzer. Brytyjski moździeż oblężniczy Howitzer kalibru 9,2 cala (około 233,5 mm)



Part of the Polish Campaign 1939 exibition. Część ekspozycji poświęconej Kampanii Wrześniowej.

France 1940. Francja 1940.

France 1940. Francja 1940.

Poles in North Africa. Polacy w Afryce Północnej.
Po więcej zdjęć odwiedź mój flickr:
For more pictures visit my flickr: 
http://www.flickr.com/photos/asienieboje/sets/72157630285076474/

24 czerwca 2012

Flying tomahawks. Latające tomahawki.

It was our fifth game using the Muskets&Tomahawks rules. This time we used the dummy markers for Indians moving through the covered terrains and once again we used Jack's figures.
To była nasza piata gra z uzyciem zasad Muskets&Tomahawks. Tym razem użyliśmy fałszywych markerów dla Indian, poruszających się przez "zakryty" teren i jeszcze raz wykorzystaliśmy figurki Jack'a.
Battlefield. Pole bitwy.


This time the French ware played by: Michael (all regulars and irregulars) and Paul (Indians) against Oliver (irregulars, militia and civilians) and me (regulars, rangers, Indians) plaing British. French had to sloughter all civilians, we had to protect our village from enter any troops into the village. In our plan we decided to keep our troops around the village and keep the French on distance. Unless Oliver stand hard with his troops, I did not done well this time. Michael, who attack my regular troops with his irregulars took all my attention, and I push against him all my regulars and did not protected my right flank, where French Indians arrived. They ware moving in cover, so my troops did not seem them. When I was ready for crushing the irregulars, Indians attack me from my right. First they throw tomahawks on me and then start hand to hand fighting. I push back the first group of Indians, but then come more Inidians and my regulars have been sloughtered. Now my second group of regulars had to fight both Indians and irregulars, and soon had been sloughtered by Indian in hand to hand fight. My officer try to stop them as well, but he has been killed soon after. I did not have to much luck with bringing reserves (third part of our troops ware on reserves) on the table this time and I finelly managed to do this, French Indians had their way to the vilage opened. I've tryed to stop them, but the regulars and irregulars French start to push back Oliver's troops back. He had to withdraw his civilians, becouse the building ware on fire. Civilians in the open ware easy target for Indians and French, so they kill them all and the game was over. There was the first time when one side took whole victory fullfiling their task. Well done Paul and Michael. The last score was 47 British killed against 37 French.
Tym razem Francuzami grali: Michael (regularni i nieregularni) i Paul (Indianie) przeciwko Olivier'owi (nieregularni, milicja i cywile) i mnie (regularni, rangersi i Indianie) grających Brytyjczykami. Francuzi za zadanie mieli wyrżniecie wszystkich cywili, natomiast Brytyjczycy mieli nie dopuścić do wkroczenia wrogich jednostek do wsi. Naszym planem było ustawienie naszych jednostek wokół wsi i trzymanie Francuzów na dystans. Olivier utrzymywał swoje pozycje kiedy ja niestety zawiodłem na swojej linii. Michael, który atakował moich regularnych  swoimi nieregularnymi związał całą moją uwagę i ruszyłem wszystkimi swoimi siłami w jego kierunku, nie zabezpieczając prawej flanki, gdzie pojawili się francuscy Indianie. Poruszali się oni w ukryciu, tak więc moje oddziały ich nie widziały. Kiedy byłem już gotowy by zmiażdżyć nieregularnych, Indianie przypuścili atak. Wpierw poleciały w moja stronę tomahawki i zaraz potem rozpoczęła się walka wręcz. Odparłem pierwszą grupę Indian, jednak ich miejsce zajęła następna i ta wyrżnęła cały oddział moich grenadierów. Teraz druga grupa moich regularnych musiała walczyć i z nieregularnymi i z Indianami i wkrótce również została wybita w walce wręcz. W walce tej uczestniczył również mój oficer ale i on został zabity. Nie miałem podczas gry zbyt wiele szczęścia we wprowadzaniu rezerw do gry (jedna trzecia naszych sił była w rezerwie) i w końcu kiedy mi się to udało, francuscy Indianie mieli już drogę do wioski otwartą. Próbowałem ich powstrzymać, ale w tym samym momencie Olivier musiał zacząć się cofać przed naporem sił francuskich i co gorsza musiał ewakuować swoich cywili z płonących budynków. Cywile w terenie otwartym byli łatwym łupem dla Indian i Francuzów, tak więc wszyscy zostali zabici i gra została zakończona po raz pierwszym pełnym zwycięstwem jednej ze stron. Gratulacje Paul i Michael. Wynik starcia to 47 Brytyjczyków zabitych przeciwko 37 Francuzom.
Idians. Indianie.
Hand to hand fighting beetween British grenadiers and French Indians. Walka wręcz pomiędzy brytyjskimi grenadierami a francuskimi Indianami.

Civilians killing British civilians. Francuzi zabijający brytyjskich cywili.

As usual gallery from the game you are able to find on my flickr:
Jak zwykle galeria z gry znajduje się na moim flickr:

18 czerwca 2012

Unlucky British Grenadiers. Pechowi brytyjscy grenadierzy.

Another thursday and another Muskets&Tomahawks game. I think that we are going to be a little addicted to that game :). What can we said... this rules are great. Once again we used Jack's figures for our game.
Następny czwartek i następna gra z użyciem zasad Muskets&Tomahawks. Coś mi się wydaje, że stajemy się powoli uzależnieni od tej gry :). Co możemy zrobić... te zasady są po prostu znakomite. Ponownie tez użyliśmy figurek Jack'a.
Battlefield. Pole bitwy.


This is how the game was played. It was again time of French Indian War. This time British (Jack - irregulars and Mohawks; Michael - half of the regulars and  militia; Paul - the other part of the regulars and other irregulars) ware atacking the French civilians (leading by me) in the village defending by Jim(irregulars, and small part of Indians), Derek (rest of the Indians) and me (regulars, militia). British had to slaughter at least 2/3 of the civilians, French had to defend them for any cost. British commanders decided to storm with regulars and militia the village and atack with the irregulars and Indians French flanks. My task was to protect the village and Jim and Derek had to protect my flanks. Becouse Derek was busy with some club bussines by most of the game his troops ware commanded by Jim. On the French left wing Mohawks and irregulars trying to assault our coureur de bois, but becouse of the presence of my regulars they only moved to the edge of the woods and stayed there. Our Indians which we ware kept in reserves sone arrived over there and massakred all Mohawks and push back all British irregular. Thanks this I was able to moved regulars to the village. On our right British grenadiers and some irregulars tryed to crush our irregulars and regulars but had the stalemate there and no one been able to do anything over there. The most important things happend in the centre. First the british grenadiers push back the french militia, and after this they puch back Indians, trying to support militia. Now the British had their way to the village opened. They storm the buildings and happend something unexpected. The civilians pushed back grenadiers. British cannot get the houses, set fire on them. It would be stupid idea to kept them there, so they had to escape from burning buildings. During this escape, they fell under fire of the second group of grenadiers but there was the moment when my regulars arrived into the village. With their fire, they massacred british grenadiers and militia and get our civilians some cover against further loses. In that moment the game has finished. It was French victory, we save most of our civilians and push back British on our left and in the centre. We lost 19 figures against 27 British.
A tak gra została rozegrana. To był znów czas wojny Brytyjczyków z Indianami i Francuzami. Tym razem to Brytyjczycy (Jack - nieregularni i Mohawkowie; Michael - część regularnych i milicja; Paul - druga część regularnych i nieregularnych) atakowała francuskich cywili (prowadzonych przeze mnie) we wsi bronionej przez Jim'a (nieregularni i mniejsza część Indian), Derek'a (reszta Indian) i mnie (regularni i milicja). Brytyjczycy musieli wyrżnąć przynajmniej 2/3 cywilów, Francuzi musieli bronić ich za wszelką cenę. Brytyjscy dowódcy zdecydowali się na przeprowadzenie szturmu na wioskę z użyciem sił regularnych i milicji, natomiast siły nieregularne i Indianie mieli atakować francuskie flanki. Moim zadaniem było utrzymanie wsi a Jim i Derek mieli osłaniać moje skrzydła. Ze względu na to, że Derek był zajęty sprawami klubowymi, przez większą część gry jego siłami kierował Jim. Na lewym skrzydle francuskim Mohawkowie i nieregularni próbowali zaatakować naszych coureur de bois, ale obecność moich sił regularnych dotarli jedynie do skraju drzew i tam pozostali. Wkrótce tam skierowaliśmy naszych Indian, pozostających w rezerwie, którzy zmasakrowali Mohawków i zmusiło brytyjskich nieregularnych do wycofania się. To pozwoliło mi przesunąć moich regularnych do wioski. Na naszej prawej stronie brytyjscy grenadierzy próbowali zniszczyć naszych regularnych i nieregularnych, ale doszło tam do sytuacji patowej i nikt nie był w stanie zrobić tam niczego. Najważniejsze rzeczy jednak działy się na środku. Tam Brytyjscy grenadierzy zmusili do wycofania się francuską milicję a następnie Indian, próbujących ich wesprzeć i w ten sposób otworzyli sobie drogę do zabudowań osady. Ich szturm na domostwa zakończył się dość nieoczekiwanie, cywile odparli atak grenadierów. Brytyjczycy nie mogąc zdobyć budynków podpalili je. Cywile nie mogąc w nich pozostać musieli z nich uciec dostając się w ten sposób pod ogień drugiej grupy grenadierów. W tym właśnie momencie przesunąłem swoich regularnych do wioski, którzy swoim celnym ogniem zmasakrowali Brytyjczyków i dali osłonę cywilom, którzy bezpiecznie opuścili plac boju. W tym momencie gra została zakończona. było to bezsprzeczne zwycięstwo francuskie. Ocaliliśmy większość naszych cywilów, rozbiliśmy środek i brytyjskie prawe skrzydło. Francuzi stracili 19 figur, natomiast Brytyjczycy 27.
The decisive moment of the game, the British grenadiers assault the civilians in the buildings. Decydujący moment w grze, brytyjscy grenadierzy szturmuja budynki zajęte przez cywilów.

Hard French fire protected cywilians. Ciężki ogień francuski osłonił cywilów.

Burning house. Płonący dom.

Link to the gallery from the game:
Link do galerii z gry:


09 czerwca 2012

Last square to win! Ostatni kwadrat do zwycięstwa!

There is still time for Muskets&Tomahawks in SESWC, so our last game was again played with those great set of rules. We decided that was the last game with basic rules, and with next game we are going to do something more advanced. Again we used Jack's figures.
Cały czas trwa w naszym klubie moda na Muskets&Tomahawks, więc nasza ostatnia gra była związana z tymi wspaniałymi zasadami. Tym razem zdecydowalismy się, że ta gra jest ostatnią rozgrywaną według podstawowych przepisów i następna gra będzie już z użyciem tych bardziej zaawansowanych. Ponownie uzyliśmy figur z kolekcji Jack'a.
Battlefield. The roads, village, hills and 'fur' fields are the open, the rest is the  cover and hard terrain. Pole bitwy. Drogi, wioska, wzgórza, "futerkowe" pola traktowane są jako teren otwarty, reszta jako teren osłonięty i trudny w poruszaniu.

It was again time of French Indian War. This time the French ware: Jack (all regulars), Derek (half of the Indians) and Alastair (rest of the Indians and courer de bois). Their task was to kill 2/3 of the British. The British ware: Jim (British irregulars), Sandy (British Indians and provincional militia) and me (British grenadiers). Our task was to patrol the field. Conditions of our victory ware that, all table wt as divided on 2x2 ft squares and we have to be at last with one figure at the end of any turn.We played on 6 on 4 ft table.
Był to znów czas wojny Brytyjczyków z Francuzami i Indianami. tym razem stronę francuska reprezentowali: Jack (siły regularne), Derek (połowa Indian) i Alastair (reszta Indian i courer de bois). Ich zadaniem było wybicie przynajmniej 2/3 sił brytyjskich. Brytyjczykami z kolei dowodzili: Jim (siły nieregularne), Sandy (Indianie i milicja prowincjonalna) i ja (brytyjscy grenadierzy). Naszym zadaniem był patrol. Warunkiem naszego zwycięstwa było to, że musieliśmy w każdym kwadracie o wymiarach 2 na 2 stopy na jakie podzielony został nasz stół na koniec dowolnej tury posiadać przynajmniej jedną figurę w nim obecną. Grę rozgrywaliśmy na stole o wymiarach: 6 na 4 stopy.
French started with their forces deployed on the table. During the first turn only Sandy managed to get in contact with Derek. Their started fighting, and Sandy's Indians push back Derek's Indians. On the other side of the table Jim deployed all of his troops, but his advantage was stopped by French regulars. Jim did not risk fighting with them and withdraw his troops to the woods. My regulars started their march throw the woods in the center of the battlefield. Meanwhile Alastair managed to take control of the village in the centre, and his Indians moved to the right to stop Jim against taking any further steps into the square No 6. At The end of turn 2 we had patroled 3 squares. Unlucky for Derek his Indians cannot stop Sandy's Indians and have to move back, and Sandy got square No 4. My grenadiers still moving forward finally get to the village, and with fire of their muskets, they forced Alastair's courer de bois out of the village. I was very close to get square No 5. But before this Jim started fighting with Alastair's Indians, and started push them back. To prevent this situation Jack decided to divided his regular troops, and send French marines against Jim, and the other regular unit against my grenadiers. Jack very quickly closed Jim's forces in the table corner. I decided to bring him some help and take the last squares by myself. My brave regulars stand hard agianst French regulars. First the French fire did nothing to me, and my fire in responce did some casualties to French. Next turn some miracle happend. I got three cards in the row: 1st for my officer (so I can put my grenadiers in the order, so I was able to shoot with all 12 figures) than I got 2 cards for my regulars, and Sandy one card for his militia. The fire the French received was very deadly for them, so the problem of the French regulars was resolved. During this action my forces taken the 5th square, and only one left to get victory. Situation of the Jim's forces in this moment was very critical. To clean my way to help Jims's forces, I had to get of all my forces off the cover and stand in the open, it gives oportunity for Derek's Indians to start firing at me, so I got some casualties. My next plan was to remove or burn those Indians alive in the buildings, than get at the back of the French marines, so it will give time for Jim to restore his forces and to finally win the game by taking the last square, but the time for the game was over... I think that it was a draw for British, we ware much closer to achieve our goals than French. As the information British lost 20 figures and French 24.
Francuzi zaczęli grę z siłami juz rozstawionymi na stole. Podczas pierwszej tury jedynie Sandy'iemu udało się wejść w kontakt z Indianami Derek'a. Walka się rozpoczęła i Indianie Sandy'iego zaczęli spychać Indian sprzymierzonych z Francuzami. Po drugiej stronie Jim szybko rozstawił swoje siły, jednak jego ruch naprzód został zatrzymany przez francuskie oddziały regularne. Jim nie zdecydował się na pojedynek z nimi i wycofał się w głąb lasu. Moi regularni rozpoczęli swój marsz poprzez gęstwiny leśne w centrum pola walki. Tymczasem Alastair'emu udało się obsadzić wioskę swoimi siłami, a jego Indianie przenieśli się bardziej na prawo, by powstrzymać Jima przed zajęciem kwadratu nr 6. Na koniec tury drugiej patrolowaliśmy 3 kwadraty. Nieszczęśliwie dla Dereka jego Indianie nie powstrzymali Indian Sandy'iego i musieli się wycofać, tak Sandy zdobył kwadrat czwarty. Moi grenadierzy ciągle parli naprzód i ostatecznie znaleźli się w pobliżu zabudowań i ogniem swoich muszkietów przepędzili courer de bois ze wsi. Byłem bardzo blisko opanowania piątego kwadratu. Ale zanim to nastąpiło, Jim rozpoczął walkę z Indianami Alastair'ego i zaczął ich spychać do tyłu. Aby zapobiec temu Jack zdecydował się rozdzielić swoje oddziały regularne i wysłał francuskich marines przeciwko Jimowi, a drugi oddział przeciwko moim grenadierom. Jack bardzo szybko zamkną siły Jima w rogu stołu. Zdecydowałem się przyjść Jim'owi z pomocą i zająć ostatnie kwadraty sam. Moi regularni twardo stanęli na przeciwko Francuzów, których ogień nie wyrządził mi żadnej krzywdy, a mój ogień w odpowiedzi spowodował pewne straty wśród francuskich żołnierzy. W następnej turze zdarzył się cud i otrzymałem trzy karty pod rząd: piersza dla mojego oficera (mogłem więc uporządkować swoje siły) i dwie karty dla moich regularnych a Sandy jedną dla swojej milicji. Ogień jaki w ten sposób otrzymali Francuzi był bardzo zabójczy dla nich i w ten sposób problem  z tym francuskim oddziałem został rozwiązany. Podczas tej akcji moje siły zdobyły piąty kwadrat i do zwycięstwa pozostało jedynie opanowanie ostatniego. W tym właśnie momencie sytuacja Jima była już bardzo krytyczna. Aby oczyścić sobie drogę odsieczy Jim'owi musiałem ze wszystkimi siłami opuścić osłonę leśnych ostępów i stanąć w otwartym polu. Naraziło mnie to na ogień prowadzony z zabudowań zajętych przez Indian Derek'a, w zwiazku z czym poniosłem pewne ofiary. Moim planem w tym momencie było usunięcie Indian z budynków, tudziez spalenie ich żywcem, następnie dostanie się na tyły francuskich marines, dało by to czas Jim'owi na uporządkowanie swoich sił i ostatecznie na odniesienie zwycięstwa poprzez zajęcie ostatniego kwadratu, ale na to zabrakło już czasu... Jako informację podaję, że Brytyjczycy stracili 20 figur, natomiast Francuzi 24.
Jim holding his position. Jim utrzymujący swoją pozycję.

Brave Sandy's Indians. Dzielni Indianie Sandy'iego.

British grenadiers. Brytyjscy grenadierzy.

To see more pictures as usual visit my flickr, link below:
Aby obejrzeć więcej zdjęć zapraszam do mojego flick, link poniżej:

02 czerwca 2012

The insane French general. Obłąkany francuski generał.

Our last SESWC game was again the Muskets&Tomahawks game. This time game went a much quicker and much smoother as well. We've not been new to this game any more ;) Firstly I am going to tell you the story of the game we played, and after that, as I promised I'll tell you something more about the rules.
Nasza ostatnia gra w SESWC była kolejną grą z zasadami Muskets&Tomahawks. Tym razem grało się nam znacznie szybciej i sprawniej. Nie byliśmy już nowicjuszami ;) Wpierw opiszę przebieg samej gry, a następnie, tak jak to obiecałem poprzednio opowiem trochę o samych zasadach.
Battlefield. Pole Bitwy.


Again it was time of the French Indian War. British had to defend the settlement and their inhabitants against the hordes of French and allied Indians lead by insane general.  The Brits ware lead by Donald, Jack and me. We spread the regulars beetwen Donald and me, Donald took civilians as well while I took British irregulars. Jack with his forces (Indians, militia and more irregulars) was in reserves. The French ware commanded by Jim (who had under his command French regular forces and militia), Derek (has Indians and  coureur de bois), and Paul (rest of the Indians). We again use magnificent Jack's figures while the terains (besides fences, they are Jack's as well) comes from the club.
In the initial setup, come the event that the Jim's general is insane, so any time he was going to do any action Jim and I throw the D6, and If Jim draw or won he did the action, if not I took control under his movement, so it was looks very funny, becouse Jim's general just running along the battlefield just like insane. :) During the first turn French maneuvered to reach the fences and start firing at British. French Indians commanded by Paul tryed to attack settlement from the woods, so I had to keep my regulars faced half to the incoming French regulars and Indians, until the time when Jack's forces will arrived, it's not happend during the first turn, so I cannot help Donald, who had to take fire from French regulars. It was very deadly and Donald had to withdraw, but French not manage to reach the fences. However Donald move back to the position and started fired at French, but the firing was not very good, but French had to withdraw. On the British left my irregulars with their fire stopped Indians and courer de bois at the line of fences and kept them over there till the end of the game.
During the second turn Jack managed to bring all his forces on th battlefield. It was very lucky for us, becouse Donald's regulars had been masacred by Jim's French and I was finally been able to bring him some help. During this turn Jim finally took the line of fences. Paul and Jim started their own fight, and slowly Jack's militia and regulars had been smashed by Indian's fire. At the end of this turn the situation of the British players looks not very good and only miracle or finally some good dices could give us some help... And this help came, but not where we expected. It comes with an event. Some wild animals atacked all forces which ware on the terains (woods, grainfields etc.). While our regulars had not been affected by this event, the Paul's Indians had been attacked by animals, lucky for him it was not very dangerous and only few Indians been dead. So our situation still was not very good.
In third turn Jim reach the buildings and set fire on the first of them. My forces busy fighting with Derek's forces cannot stopped him by doing this. Donalds civilians fled from the burning house and tryed unlucky for them, fighting with French. After this French set the fire on the another building, but this time civilians escaped throw the back door. I had to detached some forces to defend the civilians and it stopped French actions in this area. In the Paul vs. Jack fight, Jack lost all his irregulars and militia. At this time we have to stopped the game, but the French victory was very clear, however at this stage was a draw. French to get the victory had to kill 2/3 of the civilians, and they not managed to do this, but I think that in next turn they will be able to do this very easly. During the game Biritish lost 36 figures vs. 22 of French (most of them ware Pauls Indians). It was another very enjoyable game with this set of rules. 
Indians! Indianie!

Coureur de bois

British regulars. Brytyjskie siły regulrne.

British irregulars. Brytyjskie siły nieregularne.

French insane general. Francuski obłąkany generał.

Paul's Indians in the woods. Indianie Paula w lesie.

French regulars on the fence line. Francuska piechota regularna na linii ogrodzeń.

Jack's Indians. Indianie Jack'a

First building on fire! Pierwszy budynek w ogniu!

French in the settlement. Francuzi w osadzie.

Civilians vs regulars. Cywile przeciwko regularnym.

Znowu był to czas brytyjskiej wojny z Francuzami i Indianami. Brytyjczycy musieli obronić siedlisko i ich mieszkańców przed nadciągającymi hordami Francuzów i sprzymierzonych z nimi Indian, dowodzonych przez obłąkanego generała. Brytyjczycy dowodzeni byli przez Donalda, Jack'a i mnie. Regularne oddziały Brytyjczyków rozdzieliliśmy pomiędzy mnie i Donalda, Donald prowadził również cywilów ja z kolei siłami nieregularnymi. Jack z jego siłami (Indianie, milicja i reszta oddziałów nieregularnych) pozostała w rezerwie. Francuzi byli dowodzeni przez Jim'a (miał pod swoją komendą regularne oddziały francuskie oraz milicję), Derek'a (Indianie i courer de bois) i Paula (reszta Indian). Znowu użyliśmy wspaniałych figurek z kolekcji Jack'a a tereny (poza ogrodzeniami, które tez należą do Jack'a) są własnością klubu.
Podczas ustawień początkowych, wylosowaliśmy zdarzenie, które mówiło o szaleństwie generała prowadzonego przez Jim'a. Polegało to na tym, że za każdym razem gdy tenże miał podjąć jakąś akcję Jim i ja rzucaliśmy D6, gdy Jim uzyskał wyższy wynik ode mnie lub był remis, Jim mógł poruszyć generałem, jeżeli jednak ja wyrzuciłem wyższą ilość oczek, wtedy ja przejmowałem nad nim kontrolę. Wyglądało to bardzo zabawnie a generał biegał po polu bitwy na wszystkie strony tak jak to potrafią obłąkańcy. :) Podczas pierwszej tury Francuzi manewrowali swoimi siłami by dojść do płotów i rozpocząć ostrzał Brytyjczyków. Indianie prowadzeni przez Paula przypuścili atak na osadę od strony lasów, więc musiałem moimi regularnymi siłami zabezpieczać tą flankę, będąc w połowie zwrócony w kierunku regularnych oddziałów francuskich i w połowie do nadciągających Indian przynajmniej do czasu przybycia sił dowodzonych przez Jack'a i nie mogłem wspomóc Donalda w jego walce z Francuzami. Musiał przyjąć na siebie ostrzał francuskich oddziałów regularnych i ogień ten był bardzo zabójczy, więc Donald musiał się wycofać. Jednak Donald powrócił na swoje dawne pozycje i odpowiedział ogniem jednak nie tak celnym, jak francuskim, ale przynajmniej zmusił ich do wycofania się. Po brytyjskiej lewej stronie moje nieregularne oddziały powstrzymały atak Indian i courer de bois na lini ogrodzeń i tak w zasadzie pozostało do końca całej gry.
Podczas drugiej tury Jack'owi udało się wprowadzić swoje siły na pole bitwy, co zluzowało moje siły i mogłem w końcu pomóc Donaldowi, którego siły były w tym momencie masakrowane przez Francuzów Jim'a. Podczas tej tury Jim w końcu osiągnął linię ogrodzeń. Paul i Jack rozpoczęli własna walkę i powoli Jack'owi nieregularni i milicja była unicestwiana przez indiański ogień. Pod koniec tej tury sytuacja brytyjskich graczy wyglądała nie najlepiej i jedynie cud lub dobre kości były by w stanie przynieść nam jakąś pomoc... I ta pomoc przyszła, ale nie tam gdzie się jej spodziewaliśmy. Przyszła w postaci zdarzenia. Dzikie zwierzęta zaatakowały wszystkie oddziały znajdujące się na jakichś terenach (las, zbożowe pola). Kiedy nasi regularni nie zostali przez to zdarzenie naruszeni, to Indianie Paula zostali zaatakowani, szczęśliwie dla niego niezbyt groźnie i tylko kilku Indian zastało zabitych. Tak więc nasza sytuacja ciągle nie wyglądała zbyt dobrze. Musiałem wydzielić pewną część moich oddziałów
Podczas trzeciej tury Jim osiągnął w końcu zabudowania osady i podłożył ogień pod pierwszy z nich. Moje oddziały zajęte walką z siłami Derek'a nie mogły temu przeszkodzić. Ciwile Donalda wybiegli z płonącego domu i próbowali, niezbyt szczęśliwie stawić czoło Francuzom. Wtedy Francuzi podłożyli ogień pod następny budynek jednak tym razem cywile czmychnęli tylnymi drzwiami. Aby ochronić naszych cywilów musiałem wydzielić część moich sił by powstrzymać dalsze francuskie akcje w tym miejscu. W walce pomiędzy Jack'iem i Paul'em, Jack stracił całą milicję i wszystkie siły nieregularne. W tym momencie musieliśmy zakończyć naszą grę. Zwycięstwo francuskie było bardzo wyraźne, jednakże na tą chwilę był to remis. Francuzi aby osiągnąć zwycięstwo musieli wybić przynajmniej 2/3 cywilów, jednak myślę że w następnej turze osiągnęliby ten cel bez żadnych problemów. Podczas gry Brytyjczycy stracili 36 figur przeciwko 22 utraconym przez Francuzów (większość z nich stanowili Indianie Paula). Była to kolejna pasjonująca gra z użyciem tego systemu.

And now something about the rules. The Muskets&Tomahawks is the skirmish game for 18th centuries wars which took place in North America. Every action (movement, schooting or reloading) can be taken only when the card for the specific sort of units are played from the set. Those units are: regulars, irregulars, militia, civilians and Indians for both sides. There also are events cards, they brings you some unexpected situations like those with the wild animals during the last game. The game is not IGOYOUGO game and becouse of it, is very exciting: one time you will be watching when your troops smashed opponents forces and they cannot take any actions and other time your opponet will be smashing your troops without any of your action. The most important thing is that, that this system is very easy to playand accurately reflects the "spirit" of the times. At the end I can said, that if you interested in playing the games with this period, this rules are for you.
A teraz o samych zasadach. Muskets&Tomahawks są skirmiszem dla gier które prezentują walki prowadzone w Ameryce Północnej w XVIII wieku. Każda akcja (ruch, strzał, załadunek broni) może być powzięta, gdy zostanie wyciągnięta odpowiednia karta z talii dla danego oddziału. Te oddziały to: regularni, nieregularni, milicja, cywile i Indianie dla każdej ze stron. Są też karty ze zdarzeniami, one mogą spowodować pewne niespodziewane sytuacje, takie choćby jak atak dzikich zwierząt w ostatniej grze. Gra nie jest  IGOYOUGO grą i z tego powodu jest  bardzo ekscytującą. Czasem będzie tak, że twoje siły będą wybijać siły przeciwnika a ten nie będzie mógł powziąć żadnej akcji, a czasem role się odwrócą. Najważniejsze jest to, że system jest systemem bardzo łatwym do grania i wiernie oddaje "ducha"  czasów. Na zakończenie mogę powiedzieć, że jeżeli jesteś zainteresowany rozgrywaniem gier z tym okresem, ten zestaw jest dla Ciebie.

For more pics from that game go to my flickr:
Po więcej zdjęć z gry odwiedź mojego flickr'a: